wtorek, 28 kwietnia 2015

Kiedy Izrael był dziecięciem

Kiedy Izrael był dziecięciem jak go kochałem
I z Egiptu jako syna, jako syna go wezwałem
Lecz im bardziej go wołałem tym bardziej się oddalał ode mnie
I nie pojmował, że troszczyłem się o niego


I nie pojmował, że troszczyłem się o niego /x2


Efraima ja uczyłem chodzić
Przyciągałem go więzami dobroci
Byłem dla nich jak ten, co podnosi niemowlę do policzka
Brałem go na swoje ramiona, ale on odwracał się ode mnie
I nie pojmował, ze troszczyłem się o niego


I nie pojmował, ze troszczyłem się o niego /x2


Mój lud jest skłonny odejść ode mnie
Te Twoje bożki nie przyjdą Ci z pomocą
Dlatego wrócisz do egipskiej ziemi
A król Asyrii twoich synów wytępi

Ale jakże Cię mogę porzucić
I na zawsze nie mogę opuścić
Bo jestem Bogiem a nie człowiekiem
I nie przychodzę aby Cię zabić


I nie pojmował, ze troszczyłem się o niego /x3
Że troszczyłem się o niego


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz