Matko życia, Maryjo,
Matko moich narodzin z niewoli grzechu,
Matko powstania ze snu śmierci,
która sprawiasz,
że budzącemu się człowiekowi jaśnieje
Chrystus
Weź moje życie,
weź moje życie w Swe dłonie i proszę,
powiedz Ojcu Niebieskiemu,
że jeszcze jedno małe serce
pragnie żyć, jak Jego Syn.
Mój grzech dziś leży u mych stóp
Mój grzech dziś zaczął służyć mi
Śmierć straciła oścień swój
Pan złamał strzałę śmierci dziś
Mój grzech dziś leży u mych stóp
Do mnie nie należy już
Przypomina mi, że jest życie
A źródło tego życia nie bije we mnie
Znam miejsce w sercu Twym
Miejsce wśród braci
Nie płaczę już nad sobą, nad mymi ranami
Przyjaźnię się ze słabością mą
Nie jestem skazany
Pokora we mnie rodzi się słodka zależność
Błogosławiona wina jest skoro Ty
Musiałeś zejść na ziemię z miłości do mnie!
Jesteś blisko mnie, a tęsknie za Duchem Twym. h A e h
Kocham kroki twe i wiem, jak pukasz do drzwi. h A e h
Przychodzisz jak ciepły wiatr, fis e fis h
Otwieram się i czuję znów, że fis e fis e Fis
Twoja miłość jak ciepły deszcz h e Fis
Twoja miłość jak morze gwiazd za dnia h G A D
Twoja miłość sprawia, że e
Nieskończenie dobry Święty Duch Fis h
Ogarnia mnie. G A h
1. U Ciebie Boże, miłosierdzia wzywam,
Przez Krew Chrystusa, którą za mnie przelał,
Moc Jego Męki, i ofiara krzyża,
Dla mojej duszy będzie ocaleniem.
ref. Spójrz Boże mocny, który nie znasz kresu,
Ty, który byłeś, i trwać będziesz zawsze,
Przed Tobą stoję, jako pył znikomy,
Nikły jak trawa, co więdnie na polu.
2. Przed Twoim wzrokiem, nic mnie nie zasłoni,
Ty mnie przenikasz, i znasz doskonale,
Niech twoja miłość, weźmie mnie w obronę,
Gdy oko w oko, z Twą światłością stanę.
3. Choć mnie przygniata, grzechów moich brzemię,
Okaż mi Panie, bezmiar Twojej łaski.
Przez całą wieczność, śpiewać o niej będę,
Gdy moje oczy, ujrzą Twoją jasność.
Dałeś nam wiarę, by się nie lękać,
Słuchałem tamtych słów.
Ta chwila piękna, tak Cię pamiętam
Gdzieś ponad morzem głów.
Światłem nam byłeś, kiedy mówiłeś
Upadnie w końcu mur.
I cud się stał, wolności wiatr zaczął wiać...
wiać... wiać...
Zawsze byłeś z nami,
Tyle długich, trudnych lat.
Szedłeś bezdrożami,
Przemierzyłeś cały świat.
Zawsze byłeś z nami,
Swoje brzemię niosłeś sam,
Jak Pasterz swoje serce dałeś nam.
Zawsze byłeś z nami,
Tyle długich, trudnych lat.
Szedłeś bezdrożami,
Przemierzyłeś cały świat.
Zawsze byłeś z nami,
Swoje brzemię niosłeś sam,
Jak Pasterz swoje serce dałeś nam.
Kochałeś życie
I dla nas żyłeś, bo miałeś w sobie moc.
Koło historii sam zawróciłeś
I w dzień zmieniłeś noc.
Największa słabość była twą siłą,
Bez słów uczyłeś nas.
I stał się cud stanie się jeszcze nie raz...
raz... raz...
Zawsze byłeś z nami,
Tyle długich, trudnych lat.
Szedłeś bezdrożami,
Przemierzyłeś cały świat.
Zawsze byłeś z nami,
Swoje brzemię niosłeś sam,
Jak Pasterz swoje serce dałeś nam.
Zawsze byłeś z nami,
Tyle długich, trudnych lat.
Szedłeś bezdrożami,
Przemierzyłeś cały świat.
Zawsze byłeś z nami,
Swoje brzemię niosłeś sam,
Jak Pasterz swoje serce dałeś nam.
Jak Pasterz swoje serce dałeś nam.
Byłeś wart tylko trzydzieści srebrników, eD
Wyszli po Ciebie z mieczami, z kijami. Ce
Nie trzeba było aż tylu strażników, eD
Byłeś jak jagnię przed rzeźnikami. ae
Ref.:/ Mąż boleści doświadczony, doświadczony w cierpieniu./ GDCH7
W milczeniu ciosy ich pięści znosiłeś, eD
Pluli na Twoje pobladłe oblicze.Ce
Jak owca ust swoich nie otworzyłeś, eD
Kiedy raniły Twe ciało ich bicze. ae
Korona z cierni dla Ciebie spleciona, eD
Zdjęli Twe szaty, odziali w purpurę. Ce
Tron na Golgocie rozpostarł ramiona, eD
Zaprawdę byłeś żydowskim królem. ae
Chronię się pod cieniem skrzydeł Twych, Panie
Moje życie składam dziś u Twych stóp.
Do Ciebie wznoszę dzisiaj moje wołanie
Spraw bym nigdy już nie zbaczał z Twych dróg.
ref. Wywyższony Boże bądź ponad niebo,
Twoja chwała niech unosi sie nad ziemią.
2. Serce moje mocne jest w Tobie, Panie
Zbudź się duszo moja, śpiewaj i graj
Niech słysząc uwielbienie nowy dzień wstanie
Bo wiernosc Twoja i łaskawośc wciąż trwa.
Gdzie miłość wzajemna i dobroć Gdzie miłość wzajemna i dobroć, Tam znajdziesz Boga żywego. W jedno nas tu zgromadziła miłość Chrystusa: Weselmy się w Nim i radujmy! Z pokorą szczerą miłujmy Boga, Z czystego serca miłujmy się nawzajem. Skoro się wszyscy tu gromadzimy, Strzeżmy się tego, co nas rozdziela. Niech ustaną wszystkie gniewy i spory, A pośrodku nas niech będzie Chrystus.
Głębia przyzywa głębię hukiem wodospadów/ x 2 d C C d
Kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże? d C
Ujrzę oblicze Boże? / x 2 C d
Dusz moja pragnie Boga, Boga żywego / x2
1. Jest zakątek na tej ziemi G e gdzie powracać każdy chce, a gdzie króluje Jej Oblicze, C a na Nim cięte rysy dwie. D D7 Wzrok ma smutny, zatroskany, G e jakby chciała prosić cię, C a byś w matczyną Jej opiekę oddał się. D D7 G
Ref.: Madonno, Czarna Madonno, G a jak dobrze Twym dzieckiem być! D D7 G D O, pozwól, Czarna Madonno, G a w ramiona Twoje się skryć! (2x) D D7 G
2. W Jej ramionach znajdziesz spokój i uchronisz się od zła, bo dla wszystkich swoich dzieci
Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2 Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2 Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2 Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2
Wadowice- rok 20 Emi rodzi syna Szkoła, teatr i kapłaństwo tutaj się zaczyna Pierwsze mecze, pierwsze smutki, w gimnazjum klasówki Po maturze z kolegami wypad na ,,Kremówki''
Ref.: Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2
Całą drogę życia oddał Lolek Swemu Panu Wnet go droga ta zawiedzie aż do Watykanu 16 października 7 8 roku słyszy świat: „Habemus Papa” i doznaje szoku
Ref.: Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2
13 maja cały świat oddech wstrzymuje Ali w stronę Jana Pawła pistolet kieruje Matka Boża miała tutaj plany widać własne Totus Tuus i wszystko staje się zupełnie jasne
Ref.: Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2
2005 to kwiecień, Bóg sam decyduje Świat się modli gdy Jan Paweł niebo obejmuje Pontyfikat się nie kończy dobrze o tym wiecie Papież dalej pielgrzymuje, lecz na tamtym świecie
Ref.: Nie ma lepszego!, od Jana Pawła II /x2
Pan kiedyś stanął nad brzegiem, /x2
Zostań z nami/x6
Kościół żyje i żyć będzie słowo Boga dane Od wiek wieków klucze Piotra są przekazywane Znów Habemus Papa słyszy świat i się raduje Dzieło Jana Pawła Bene detto podejmuje
Przytul mnie do Swoich ran H7 ea
Z których płynie miłość H7 e
I to wystarczy a e
Tylko mocno przytul mnie a H7 e
Nie musisz już zmieniać nic a H7 e
Mój ból miesza się z Twoim bólem H7 e
Ref.
Tylko mocno przytul mnie C a H7
Tylko mocno kochaj mnie C a H7
Golgoto, Golgoto, Golgoto! a d G E
W tej ciszy przebywam wciąż rad, a a
W tej ciszy daleki jest świat. d d
Ty koisz mój ból, usuwasz mój strach, E a
Gdy widzę Cię Zbawco przez łzy. E E7
Ref.
To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech a d
To nie ludzie Cię skrzywdzili, lecz mój grzech G C e
To nie gwoździe Cię trzymały, lecz mój grzech a d
Choć tak dawno to się stało, widziałeś mnie. a e a
Golgoto, Golgoto, Golgoto ! a d G E
Ja widzę Cię Jezu mój tam, a a
Jak wiele masz sińców i ran. d d
Miłości Twej moc, zawiodła Cię tam, E a
Uwolnić mnie z grzechów i win. E E7
Golgoto, Golgoto, Golgoto ! a d G E
Wspominam tak często ten dzień, a a
Golgotę i słodki jej cień. d d
Przyszedłem pod Krzyż z ciężarem mych win, E a
Uwolnił mnie tam Boży Syn. E E7
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i miał tak wielką wiarę, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa,
które się skończą, choć zniknie dar języków i choć wiedzy [już] nie stanie.
Po części bowiem tylko poznajemy i po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecinne.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz.
Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość.
Z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (1 Kor 13, 1-13)
Kiedy Izrael był dziecięciem jak go kochałem
I z Egiptu jako syna, jako syna go wezwałem
Lecz im bardziej go wołałem tym bardziej się oddalał ode mnie
I nie pojmował, że troszczyłem się o niego
I nie pojmował, że troszczyłem się o niego /x2
Efraima ja uczyłem chodzić
Przyciągałem go więzami dobroci
Byłem dla nich jak ten, co podnosi niemowlę do policzka
Brałem go na swoje ramiona, ale on odwracał się ode mnie
I nie pojmował, ze troszczyłem się o niego
I nie pojmował, ze troszczyłem się o niego /x2
Mój lud jest skłonny odejść ode mnie
Te Twoje bożki nie przyjdą Ci z pomocą
Dlatego wrócisz do egipskiej ziemi
A król Asyrii twoich synów wytępi
Ale jakże Cię mogę porzucić
I na zawsze nie mogę opuścić
Bo jestem Bogiem a nie człowiekiem
I nie przychodzę aby Cię zabić
I nie pojmował, ze troszczyłem się o niego /x3
Że troszczyłem się o niego
1. Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny!
Widzę Pana mego, na twarz upadłego.
Tęskoność, smutek, strach Go ściska!
Krwawy pot z Niego wyciska.
Ach, Jezu mdlejący, prawieś konający!
2. Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego Ręki.
Ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz.
Anioł Ci się z nieba zjawia,
O męce z Tobą rozprawia,
Ach, Jezu strwożony, przed męką zmęczony!
3. Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli,
Judasz zbrojne roty stawia przede wroty.
I wnet do Ogrójca wpada
z wodzem swych zbirów gromada.
Ach, Jezu kochany, przez ucznia sprzedany!
4. Chociaż ze swym ludem obalony cudem,
Judasz z ziemi wstaje: "Jezusa wydaję".
Dopiero się nań rzucają,
Więzy, łańcuchy wkładają.
Ach, Jezu pojmany, za złoczyńcę miany!
5. W domu Annaszowym, arcykapłanowym.
W twarz pięścią trącony, upada zemdlony!
Kajfasz Go w zdradzie pyta,
A za bluźniercę poczyta.
Ach, Jezu zelżony, od czci odsądzony!
6. Wnet, jak niegodnego prawa ojczystego.
Wiodą Marii Syna przed sąd poganina.
Tam nań potwarze rzucają,
O stracenie nalegają.
Ach, Jezu zhańbiony, jak łotr obwiniony!
7. Piłat bojaźliwy i niesprawiedliwy.
Żydom ustępuje, Jezusa skazuje.
Najpierw na ubiczowanie,
Potem na ukrzyżowanie.
Ach, Jezu wzgardzony, na śmierć osądzony!
8. Nie wyrok Piłata skazał Zbawcę świata.
Na śmierć tak hańbiącą, upokarzającą.
Grzechy moje to sprawiły,
Że do krzyża Go przybiły.
Ach, Jezu, ma wina - męki Twej przyczyna!
1.Wzgardzony był On
Przygięty cierpieniem
Zraniony i niewinny tak
Niósł ciężar i wstyd
Niósł grzechy i winy
Chorobę, ból i nasz strach
Każdy grzech
Na krzyżu spłacił
Swoją krwią
Ref: On zdradzony jak nikt
Zraniony jak nikt
Miał za nas tam iść
Z miłością niosąc krzyż
Kto może pojąć dziś
Jak wielki był to ból
Za ciebie za mnie szedł
Jezus mój
2.Za ciebie i mnie
Na krzyża ramionach
Rozpięty był on pan i król
Człowiekiem się stał
I jak człowiek skonał
Z miłością zniósł strach i ból
Każdy grzech
Na krzyżu spłacił
Swoją krwią
Ref: Czy wierzysz, że
On zdradzony jak nikt
Zraniony jak nikt
Miał siłę aby iść
Z miłością niosąc krzyż
Kto może pojąć dziś
Jak wielki był to cud
Barankiem stał się Bóg
On zdradzony jak nikt
Zraniony jak nikt
Miał siłę aby iść
Z miłością niosąc krzyż
Kto może pojąć dziś
Jak wielki był to cud
Barankiem stał się Bóg
Jezus mój
1. O, Miłości niepojęta, rozlewasz miłosierdzia zdrój,
zmywasz grzechy, gładzisz winy duszy, którą nęka ból.
W Tobie nadziei świeci blask, co dzień wylewasz morze łask,
Ty przebaczenie dajesz mi, bym wiecznie żył.
Ref.:
On żyje, niech wszyscy wiedzą, że Jezus kocha mnie;
kiedy dobrze, kiedy źle, On zawsze przy mnie jest;
niech wszyscy wiedzą, że Jezus kocha mnie;
kiedy dobrze, kiedy źle - Jezu, ufam Tobie.
2. O, Miłości nieskończona, objawiasz miłosierdzia moc,
bierzesz smutek, dajesz radość duszy, którą dręczy zło.
Z tęsknotą patrzę w niebo tam, skąd pada deszcz Twych wielkich łask,
gdzie jest Twój miłosierdzia tron i dobroć Twa.
1. Matko Tyś naród polski przed wiekami już wybrała,
Matko Tyś naród polski całym sercem ukochała.
Wdzięczni za Twoja dobroć przemierzamy wiele dróg,
Wierząc, że pełną Prawdą, pełnym życiem jest sam Bóg.
Ref:
Sześćset lat Maryjo z nami jesteś,
Z Jasnej Góry wiernie trzymasz straż,
Sześćset lat już bronisz nas od nieszczęść,
By nie zginął Polski naród nasz.
Chcemy prosić Cię Maryjo dzisiaj,
gdy wokoło czycha tyle burz,
zostań z nami Matko ukochana
Nie lat sześćset lecz na zawsze już.
2. Matko spójrz w nasze serca,
w których wielka wdzięczność bije,
Matko spójrz w nasze serca,
w których Chrystus, Syn Twój żyje.
Przyjmij podziękowanie młodych serc radosną pieśń.
Przyjmij o Matko droga,Od nas chwałę, Hołd i cześć.
3. Matko Ty nas poprowadź, Pomóż prawdy szukać dróg,
Pomóż by poprzez życie każdy z Bogiem kroczyć mógł.
Pomóż nam dziś Maryjo do serc ludzkich znaleźć klucz,
Prowadź nas i na co dzień,żyć w miłości Matko ucz.
O Boże, jak hojnie rozlane jest miłosierdzie Twoje, a wszystko to uczyniłeś dla człowieka. O, jak bardzo musisz kochać tego człowieka, kiedy Twoja miłość tak czynna dla niego. O Stwórco mój i Panie, wszędzie widzę ślady twej ręki i pieczęć twego miłosierdzia.